Moi drodzy obserwatorzy. W zeszłym tygodniu zginął mój przyjaciel i ojciec chrzestny moich dzieci. Nie mam ani sił i ani odrobiny weny na tworzenie nowych miniatur czy dokończenia werandy. Myślę, że przez jakiś czas nic nowego tu nie wrzucę. Muszę się ogarnąć i otrząsnąć. Nie likwiduję bloga i nie rezygnuje z pasji tworzenia ale robię przerwę, mam nadzieję że nie tak długa jak w zeszłym roku. Proszę zaglądajcie do mnie czasami i nie usuwajcie z blogów obserwowanych, wrócę na pewno. Pozdrawiam Ania
I offer my condolences and hope you find the strength to get through the difficult time. We meet again in blog land when you are ready.
OdpowiedzUsuńHugs
Wyrna
Bardzo mi przykro Aniu, szczerze Ci współczuję, wiem jaki to trudny czas dla Ciebie. Czas leczy, więc mam nadzieję, że wkrótce będzie lepiej...
OdpowiedzUsuńserdeczne uściski,
i do "zobaczenia"...
Magda
siento mucho tu perdida, es normal que estes triste y sin ganas de hacer nada durante un tiempo, cuidate y vuelve pronto a las miniaturas , son una buena terapia para el dolor
OdpowiedzUsuńbesitos
Mari
Courage dans ces durs moments Anne. Le temps apaisera cette douleur.
OdpowiedzUsuńBien entendu, nous nous vous attendrons tous. Prenez le temps d'aller mieux.
hugs
Karine
Dearest Anne, I just want to give you a virtual hug and let you know how sorry I am for your loss. I can feel your grief and I won't go away. I look forward to seeing you work again at creating your gloriously beautiful magic.
OdpowiedzUsuńDear Ania, I am so very sorry for your loss... I can imagine this must be devistating. Please take your time and don't worry about blogland, it will still be there, just as your followers will be, I'm sure. Take your time and mostly: take care, Monique
OdpowiedzUsuń