Obserwatorzy

czwartek, 27 grudnia 2012

w międzyczasie

Dom opanowały mi choróbska najpierw młody całe święta jęczał, dziś doszła córka. Jakimś cudem zagospodarowałam chwilę wolnego między mierzeniem gorączki a podawaniem chusteczek i  zrobiłam kilka książek. Pierwotnie miały być na próbę ale tak mi się spodobały, że zostają. Postarzałam torebka herbaty, na koniec lakierowałam.






A tak na marginesie czekam na swój prezent podchoinkowy, kilka drobiazgów z domkowej4. Wiem, że to nie ładnie się tak chwalić ale jestem cała dzika i nie mogę się doczekać. Kuriera wypatruję jak moje dzieciaki św. Mikołaja w Wigilię ;)  Pokarzę jak tylko przyjdą.
pozdrawiam ania

czwartek, 20 grudnia 2012

za chwilę święta...

   Zapewne przed świętami nie uda mi się pokazać wam postępów mojej pracy nad pokojem (bo takowych nawet nie ma). Jak się zapewne domyślacie nawał obowiązków skutecznie mnie odciągnął od miniaturowej przyjemności ;) Mam nadzieję że po nowym roku wszystko ruszy!!! 

Skoro mogę się już nie pokazać przed świętami pragnę wszystkim złożyć

Szczęśliwych, białych i mroźnych Świąt, worka prezentów no i Szczęśliwego Nowego Roku 2013.





Tak na koniec kilka zdjęć, które udało mi się zrobić jak jeszcze u nas był śnieg (bo w Szczecinie najprawdopodobniej czekają nas święta betonowe- szkoda)!











pozdrawiam ania

czwartek, 13 grudnia 2012

do przodu

Odnalezienie przez przypadek sklepu domkowa4 z miniaturami pozwoli mi pozbyć się tak znienawidzonego przezemnie zajęcia jakim jest robienie mebli. Nie mam wprawy w wycinaniu i klejeniu,  zawsze coś krzywo, klej wyłazi, szybko się irytuję (do bardziej skomplikowanych nawet się nie zabieram). Zanim jednak uzbieram górę pieniędzy, którą roztrwonię na miniatury w internetowych sklepach zrobiłam stolik. Jak narazie jest po wstępnym malowaniu, będzie druga warstwa i lakier. Praca w morskim pokoiku powoli się posuwa.




 Mapy wydrukowałam z internetu i postarzałam woreczkiem zaparzonej herbaty. Miałam obawy, że tusz zacznie się rozpuszczać ale nic takiego się nie stało. Obrazy też wydrukowane i przyklejone do sklejki (ramy jeszcze schną).






Fotel dorobił się podnóżka. Prawda jest taka że dopiero przy okazji klejenia świątecznych stroików odkryłam klej na ciepło i jak łatwo nim można połączyć części fotela czy kanapy ( no ale lepiej późno niż wcale).


pozdrawiam


wtorek, 11 grudnia 2012

jestem

 Po urlopie nie mogłam się wziąć w garść. Weny i przede wszystkim czasu brakowało i tak przez pół roku. Ostatnio naszła mnie ochota na stroiki świąteczne. Wpadłam do lasu po szyszki, mech i takie tam. Oczywiście odleżały swoje pod stołem  zanim się za nie zabrałam... (po tak długiej nieobecności powinnam się trochę bardziej uzewnętrznić, ale jak już wspominałam z pisaniem mi jakoś nie idzie, lepiej pooglądajcie)
       Dziś pokarzę jeden ze stroików nawiązujący do miniatur no i pory roku ;)











       Co się tyczy mojego morskiego pokoju, jak się zapewne domyślacie nawet nie drgnął, ale  !!!  skończyłam fotel, który leżał w częściach przez te pół roku (trochę koślawy, ale mam nadzieję że następne będą lepsze).



 

sobota, 26 maja 2012

po urlopie

Niespełna tydzień temu wróciłam z dość długiego urlopu. Ucierpiał na tym mój morski pokoik, praca w nim nawet nie drgnęła. Najgorsze jest to, że po takim dłuższym czasie nie mogę się wziąć w garść  ;) jednak z przyjemnością podglądam Wasze prace. Ja może niebawem coś pokarzę, jak na razie pogoda zmusza mnie do przesiadywania na podwórku z dziećmi.






pozdrawiam

czwartek, 3 maja 2012

pierwsze przymiarki

Korzystając z wolnych chwil próbuję wyposażyć pokój. Zdecydowanie moją piętą achillesową są meble, zwłaszcza, że jestem  ograniczona przez narzędzia znaczy ich brak. Jak na razie zrobiłam podwieszaną półkę. Kilka drobiazgów zakupiłam w modelarskim sklepie (ster i kotwica, jeszcze kilka przedmiotów mam w zanadrzu ale to poźniej).





Świeczniki są z kawałka niezwykłego kijka znalezionego nad naszym morzem.



Podjęłam kilka prób wyhaftowania muszli na poduszkach z bardzo marnym skutkiem. Niestety haftowanie i szydełkowanie to dla mnie czarna magia. Zrobiłam więc na próbę mizerny szablon muszelki i pokryłam farbą, wyszło jako tako więc zostawiłam.







Mam milion pomysłów na minutę, gorzej z ich wykonaniem, wcale nie jest tak łatwo jak się wydaje. powolutku się rozkręcam ;)
trzymajcie się ciepło!

wtorek, 1 maja 2012

okno

Pokój nabiera kształtów, oczywiście najbardziej pracochłonne i nużące są wykończenia. Okno jeszcze nie ukończone, ale już prezentuje się całkiem nieźle. 








czwartek, 26 kwietnia 2012

mieszkaniec

Generalnie paneli jeszcze całkiem nie wykończyłam, ale chciałabym przedstawić mojego świeżo nabytego jedynego mieszkańca ;)  (miał być leniwy kot jednak jakiś za duży był).


A oto postępy mojej pracy przy morskim pokoju (chciałabym przy okazji przeprosić bo w pisaniu to ja nie jestem nazbyt wylewna, jakoś mi nie idzie, mam  nadzieję, że choć zdjęciami nadrabiam) ściskam ...




Zdjęcia robiłam dosłownie 10 minut temu, w dziennym świetle pokój będzie prezentował się lepiej (tak mi się wydaje).
jeszcze raz pozdrawiam i życzę ciepłego i udanego dłuuugieego weekendu