Po urlopie nie mogłam się wziąć w garść. Weny i przede wszystkim czasu brakowało i tak przez pół roku. Ostatnio naszła mnie ochota na stroiki świąteczne. Wpadłam do lasu po szyszki, mech i takie tam. Oczywiście odleżały swoje pod stołem zanim się za nie zabrałam... (po tak długiej nieobecności powinnam się trochę bardziej uzewnętrznić, ale jak już wspominałam z pisaniem mi jakoś nie idzie, lepiej pooglądajcie)
Dziś pokarzę jeden ze stroików nawiązujący do miniatur no i pory roku ;)
Co się tyczy mojego morskiego pokoju, jak się zapewne domyślacie nawet nie drgnął, ale !!! skończyłam fotel, który leżał w częściach przez te pół roku (trochę koślawy, ale mam nadzieję że następne będą lepsze).
No wreszcie!( bo ja tu zaglądałam, z nadzieją na koniec urlopu i nowe fajne rzeczy) Domeczek bardzo mi się podoba, i fotel w marynarskim pokoju - ja tam nie widzę żeby był koślawy, podoba mi się obicie, ma świetne kolorki.
OdpowiedzUsuńSerdeczne uściski!
Magda
Piękny ten Twój domek! Po fotelu wcale nie widać że koślawy.;)
OdpowiedzUsuńUściski
This is a wonderful Christmas miniature, great work! You also made a gorgeous chair, well done!
OdpowiedzUsuńHugs, Ilona
bardzo dziękuję za miłe komentarze, pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńYour little house is fantastic, the scene is gorgeous. I love the fabric of your armchair.
OdpowiedzUsuńGeneviève
Dobrze, że jesteś. Bardzo chciałabym zobaczyć ukończony pokój marynarski. A stroiku super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń