Klejenie liści jest obrzydliwie monotonne...do tego myślałam że owoce winogrona zrobię z takiego ozdobnego drutu, ale nic z tego, są za cienkie i w ogóle jakoś nie wyglądają. Wzięłam więc fimo i formuję kuleczki.... ha jeszcze gorsze od liści ale nikt nie mówił, że będzie łatwo ;)
Babcia zabrała dzieci do piaskownicy (hura!!!) mam w końcu dzień wolny (dlaczego nadałam taki tytuł blogowi? hmm nie wiem), ale do rzeczy. Postanowiłam oderwać się na chwile od winogron i zrobić coś innego, dokładnie latarenkę. Cały dzień kombinowałam, ale chyba się udało, w moich wyobrażeniach wykonanie wydawało się łatwiutkie... lekko się przeliczyłam.
(nie idzie mi za dobrze fotografowanie wszystkiego jak robię krok po kroku, bo jak już się zaangażuje to zapominam)
Nie mam zdjęć jak zrobiłam dach latarni, bo pierwotny był za cienki i się powyginał, zrobiłam drugi z tektury modelarskiej 1mm, pomalowana farbą akrylową i wszystko pokryte lakierem do decoupage. Planuję zamontować w niej żaróweczkę, ale to za parę dni bo takowej brak ;)
pozdrawiam